Serduszka , pieski i deszcz...
Dzisiaj świeci piękne słońce , nie mogło być tak w sobotę i niedzielę gdy miałam być gdzieś.... a skończyło się na siedzeniu w domu z szydełkiem w reku . Najpierw zrobiłam pieski i kotki , ale jak napatoczył mi się motek czerwonej wełny , to z całego zrobiłam serduszka .Na moje szczęście nie był to duży motek.I tak przetrwałam deszcz za oknem.
Widze ,że maskotki całkowicie Tobą ostatnio zawładneły.
OdpowiedzUsuńA zdjęcie przedostatnie miodzio;)takie mmmmmmm piękne
Uśmiechnełam sie do siebie:)
OdpowiedzUsuńBogusiu na Walentynki jestes już chyba przygotowana:)
Szczeniaczki jak widać nieokiełnane :)
Goraco pozdrawiam:)
Walentynkowo się zrobiło :) pięknie :)
OdpowiedzUsuńMałe, a cieszy :)
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo sympatyczne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMaskotki bardzo sympatyczne, a serduszka też na pewno się przydadzą. Pozdrawiam słonecznie!
OdpowiedzUsuńtylko je przytulac
OdpowiedzUsuńOhohoho ! Jak u Ciebie walentynkami pachnie :) Serduszka słodkie ! A psiaczki do wyprzytulania normalnie :)))
OdpowiedzUsuńBogusiu cudowne te twoje prace pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że dobrze spożytkowałaś ten czas - zarówno maskotki jak i serduszka są przeurocze :) i mogą teraz cieszyć nasze oczy.
OdpowiedzUsuńBardzo piekne serduszka! Czy mogla by Pani wkrotce opisac mi jak sie wykonuje? Bylabym baaaardzo wdzieczna!!!
OdpowiedzUsuń