Z elementów (afrykański kwiat).
Po przerwie wracam do robienia elementów, co prawda nie wiem na jak długo wytrzymam, bo to monotonna praca a potem to zszywanie (och) ale kto wie.
W sobotę wybieram się do M1 w Krakowie na jarmark i może uda mi się coś sprzedać.
Jeżeli chodzi o miniaturowy parasol ,to kupiłam go okazyjnie,
miał na wierzch ceratę którą zerwałam i dorobiłam serwetkę.Owieczka się cieszy i ja też.
Obie maskotki wykonałam z YarnArt JEANS.
W sobotę wybieram się do M1 w Krakowie na jarmark i może uda mi się coś sprzedać.
Jeżeli chodzi o miniaturowy parasol ,to kupiłam go okazyjnie,
miał na wierzch ceratę którą zerwałam i dorobiłam serwetkę.Owieczka się cieszy i ja też.
Obie maskotki wykonałam z YarnArt JEANS.
A dlaczego nie łączysz tych elementów "na bieżąco", robiąc ostatni rząd? Często robię duże serwety właśnie z elementów i zawsze je łączę ze sobą właśnie robiąc ostatni rząd.Tylko raz zrobiłam spory bieżnik metodą zszywania po ukończeniu wszystkich elementów i myślałam, że padnę przy tym.
OdpowiedzUsuńŁączenie w trakcie roboty ma jeszcze i tę zaletę (w przypadku serwet), że zawsze w pewnej chwili mogę skończyć i mam gotową serwetkę ( mniejszą niż zamierzałam) a nie furę kawałków.
Miłego,;)
Łączenie elementów w bieżniku czy obrusie to całkiem inna "bajka", ja też zawsze łącze na bieżąco.Ale te maskotki to co innego,nie da się w ten sposób ,gdyby elementy były jednakowej wielkości to co innego.Tutaj są 42 elementy różnoramienne.
OdpowiedzUsuńPiękne pomysłowe zabawki tworzysz, zapewne dają radość wielu dzieciom:) pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńCudne zabaweczki.Podziwiam cierpliwość.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńRoboty przy takich maskotkach dużo ale za to efekty jest niesamowity:)
OdpowiedzUsuńPiękny koń i śliczna owieczka :-) Parasol fantastyczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chylę czoła za prace tworzone z tych elementów. Efekt końcowy jest super.Ale cierpliwości to zapewne wymaga.
OdpowiedzUsuńA parasoleczka jest niesamowita:) Cudeńko.
Serdeczności posyłam.